„Wrócę”. Prawdopodobnie najsłynniejszy robotyczny one-liner w historii kina. Pochodzi oczywiście od Arnolda Schwarzeneggera grającego przerażającego robota Model 101, wysłanego w czasie, aby zabić Sarah Conor w filmie Terminator z 1985 roku.

Podczas gdy obrazy czerwonookich, metalowych szalejących maszyn mogą nadal prześladować ludzi prawie 30 lat później, roboty stały się bardziej osadzone w tkance naszego społeczeństwa, niż mogłoby się wydawać.
Zrobotyzowane linie montażowe wymagające powtarzalnych ruchów z milimetrową precyzją i spójnością są odpowiedzialne za wiele przedmiotów, które dziś konsumujemy, od samochodów po żywność i ubrania.

A „dostawa następnego dnia”, zainicjowana przez Amazon Prime i teraz oczekiwana jako standard przez klientów? Bez siły roboczej ponad 200 000 robotów mobilnych nie byłoby to możliwe. Internetowy moloch nigdy nie byłby w stanie zaspokoić nienasyconego apetytu online na swoje produkty bez tej armii zautomatyzowanych botów. Mężczyzna, kobieta i maszyna nie mają innego wyboru, jak tylko pracować w harmonii, aby wysłać tak kolosalną ilość dóbr.

Elon Musk powiedział niedawno, że jego firma produkująca pojazdy elektryczne, Tesla, jest prawdopodobnie „największą firmą robotyczną”, ponieważ jej „samochody są pół-świadomymi robotami na kołach”. Zbiegło się to z ogłoszeniem „Tesla Bot”, humanoidalnego robota, który działa na tej samej sztucznej inteligencji używanej przez flotę autonomicznych pojazdów. Prototypy mają zostać wydane na początku 2022 roku.

Nowy właściciel

Od czasu rewolucji przemysłowej zautomatyzowany sprzęt i roboty pomogły społeczeństwu ewoluować i odsunąć ludzi od powtarzalnych i często niebezpiecznych prac.

Boston Dynamics to jedna z firm, która przesuwa granice wyprowadzania robotów „poza linie montażowe”. Wielu z was zna jego filmy pokazujące robodoga Spot i Atlasa, dzieci z plakatu robota z firmy, testowane w rzeczywistych warunkach.

Od przeskakiwania przez kłody w zaśnieżonym terenie po stanie na nogi po tym, jak zostali popchnięci i skakali między pudełkami w prowizorycznym kursie szturmowym, para stała się synonimem ewolucji robotów.

A te roboty tańczą! W jednym z filmów firma zaprezentowała swoją rodzinę robotów (Atlas, Spot and Handle, wyższy robot chwytający przeznaczony do magazynów) zsynchronizowanych z „Do you love me” firmy The Contours.

Robodogi Boston Dynamics Spot i Atlas w akcji.

Nowy kierunek?

Boston Dynamics został niedawno przejęty przez południowokoreańskiego giganta samochodowego Hyundai, który zwiększył swój udział własnościowy do 80%. Hyundai jest trzecią firmą, która jest właścicielem Boston Dynamics, spin-offu MIT zakupionego przez Google w 2013 r., A następnie SoftBank w 2017 r. (który nadal posiada 20 procent).

Plan Hyundaia dotyczący stworzenia „łańcucha wartości robotyki” w produkcji, budownictwie i automatyzacji będzie mile widzianą ulgą w rosnących obawach związanych z Spot, a w rzeczywistości robotami wykorzystywanymi do celów wojskowych i egzekwowania prawa.

To mile widziana wiadomość. Taka narracja powtarzała się raz za razem jako dystopijna fabuła w zbyt wielu filmach (Robocop, Chappie, i, robot i oczywiście TEN odcinek Black Mirror, Metal Head). Ostrzeżenie i rada tutaj: zawsze dobrym pomysłem jest obejrzenie filmu o tańcu Spot po obejrzeniu Metal Head, ponieważ środek czyszczący podniebienie powinien stać się zbyt dystopijny i przygnębiający.

Gdzie indziej roboty są wdrażane w wielu branżach inżynierii środowiska, a mianowicie w gospodarce odpadami, recyklingu i oczyszczaniu ścieków. Jednak być może nie spotkały się z taką uwagą jak Boston Dynamic’s Spot.

Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że mogę rozmawiać z firmami technologicznymi i start-upami na całym świecie, w tym z przedsiębiorcami, którzy zwracają się ku robotom. W ciągu 15 lat+ zajmuję się branżami inżynierii środowiska, w tym odnawialnymi źródłami energii, recyklingiem, gospodarką odpadami, a ostatnio specjalizuję się w wodzie w ciągu ostatniej dekady, byłem świadkiem wzrostu innowacji w tej dziedzinie. Oto kilka godnych uwagi przykładów, którymi chciałbym się podzielić.

Na linii frontu [recycling]

Sortownie odpadów i recyklingu, znane jako MRF (Materials Recovery Facilities), doganiają sektor inżynierii motoryzacyjnej w zakresie robotów. Część procesu sortowania, w tym oddzielanie „zanieczyszczeń”, takich jak tworzywa sztuczne, które nie są pożądane przez użytkowników końcowych i rynki, pozostała bardzo ręczna.

Odwiedziłem MRF w przeszłości, aby być świadkiem tego z pierwszej ręki. Zbieracze są często „ostatnią linią obrony jakości”, która wyłapuje wszelkie anomalie, które mogły prześlizgnąć się przez sieć sortowania różnych rozwiązań ustawionych razem.

Jednak nadszedł czas na recykling robotów! Fińska firma ZenRobotics przewodziła zmianom dzięki małej armii ramion robotycznych do sortowania taśm przenośnikowych. Organizacja zajęła się konkretnie budową i rozbiórką (odpady C&D). Dostrzegł ogromny potencjał w automatyzacji i sortowaniu gór betonu, metali, szkła, drewna i azbestu, które są wytwarzane i wymagają sortowania, a następnie ponownego przetwarzania.

Zazwyczaj zastępując około 10-15 zbieraczy ludzi, firma uważa, że korzyści dla zdrowia i bezpieczeństwa mają ogromny plus.

Kiedy po raz pierwszy przeprowadziłem wywiad z prezesem, zażartowałem: „Cóż, chyba roboty nie obijają się na swoich telefonach, prawda?” Odpowiedział szybko i poważnie: „Roboty pracują dzień i noc, nie mają przerw na lunch, nie mają przerw na kawę, nie wychodzą na papierosy, nie idą do domu na sen”.

Szybki robot ZenRobotics do odzyskiwania materiałów.

Boom na roboty do recyklingu

Początkowy sukces w budownictwie wywołał boom robotów. Szacunki Goldstein Research przewidują, że rynek robotów do zbierania odpadów będzie wart około 12,24 miliarda dolarów do 2024 roku.

Inną godną uwagi współpracą, którą omówiłem, była współpraca między hiszpańską firmą Sadako Technologies a amerykańską firmą Bulk Handling Systems (BHS). Łącząc sztuczną inteligencję opracowaną w Hiszpanii z technologią ramion robotycznych z USA, małżeństwo transgraniczne doprowadziło do narodzin systemu o nazwie Max-AI.

Od tego czasu nastąpiły różne zmiany. BHS uruchomił system Max-AI AQC-C składający się z systemu identyfikacji wizualnej Max-AI (VIS) i co najmniej jednego robota współpracującego, znanego również jako CoBot.

Podczas gdy wiele wczesnych robotów sortujących odpady zostało zaprojektowanych do pracy w izolacji od ludzi, głównie ze względu na obawy dotyczące zdrowia i bezpieczeństwa związane z machającymi kończynami robotów, CoBoty mogą zamiast tego pracować razem z ludźmi. Jak napisałem w artykule dla magazynu WMW w tamtym czasie, nadszedł czas, aby zapomnieć o sztywnych i zmechanizowanych robotycznych działaniach sortujących z przeszłości.

Te CoBoty zamiast tego mają wyściełane ramiona, które poruszają się w bardziej płynnym ruchu. Mniej zrobotyzowany i sztywny; bardziej elegancki, płynny i, jeśli w ogóle, bardziej ludzki. Sektor recyklingu i odpadów był świadkiem innych wydarzeń, które można przeczytać w tym artykule. Dla mnie jednym z najciekawszych elementów jest humanizacja sortowników zrobotyzowanych do pracy obok zbieraczy odpadów, a nie ich zastępowania .

Roboty skanujące kanalizację

Nie jest to też tylko marnotrawstwo i recykling witający zrobotyzowanych przyjaciół. Podczas gdy sieci wody pitnej zostały zalane nowymi rozwiązaniami, które pomagają wykrywać wycieki i poprawić zarządzanie zasobami, sieci kanalizacyjne (kanalizacja) nie były świadkami takiej samej uwagi. Jednak czasy się zmieniają.

Opracowano rozwiązania, które mają pomóc przedsiębiorstwom wodociągowym uzyskać jaśniejszy obraz wcześniejszych „głębokich, ciemnych i ukrytych” zasobów, takich jak kanalizacja.

Od automatyzacji inspekcji obrazu CCTV kanalizacji przez australijską firmę VAPAR po brytyjski start-up nuron, którego celem jest połączenie monitorowania kanalizacji z możliwościami 5G , w tej dziedzinie pojawiają się nowe innowacje. I tu właśnie wkraczają roboty.

Jedna z indyjskich firm, z którą rozmawiałem, Fluid Robotics, zdobyła niedawno nagrodę publiczności Imagine H2O’s 2020 Urban Water Challenge za roboty monitorujące ścieki oparte na sztucznej inteligencji , które pomagają mapować indyjskie kanały ściekowe.

Po prototypowaniu robota w USA firma przekonała dział zaopatrzenia w wodę w Bombaju do przeprowadzenia projektu pilotażowego. W sumie zidentyfikowano 18 kanalizacji deszczowej, które odprowadzały surowy kanał do jeziora.

Dziś boty skanujące kanalizację ewoluowały. Mała armia robotów może ocenić kanały o średnicy nawet 6-8 cali, aż do dużych tuneli wodnych. Początkowo koncentrowały się na ocenie stanu, a następnie analizie jakości wody, ostatnie modyfikacje umożliwiły zmodyfikowanym botom zbieranie próbek do wykrywania Covid-19.

Robotyka płynów

Fluid Robotics opracowuje zrobotyzowane analizy rurociągów w celu rozwiązywania problemów związanych z wodą w krajach rozwijających się.

Przyszłość rysuje się w jasnych barwach

Integracja robotów i szerszego obszaru sztucznej inteligencji (AI) z siłą roboczą nie cieszy się najlepszą reputacją. Krytycy często wyrażają obawy, że ludzie zostaną zastąpieni przez zautomatyzowane, mechaniczne alternatywy. A co się stanie, jeśli zrezygnujemy ze zbyt dużej kontroli? Zbyt duża władza w rękach sztucznej inteligencji może mieć katastrofalne konsekwencje. Zdanie, które kiedyś usłyszałem od inżyniera konsultanta, dobrze to podsumowuje: „Gdybyśmy pozwolili sztucznej inteligencji zarządzać przedsiębiorstwami wodociągowymi, skończylibyśmy z rzekami pełnymi martwych ryb lub gorzej”.

Alternatywnym sposobem spojrzenia na tę naturalną ewolucję siły roboczej jest to, w jaki sposób zaawansowane narzędzia mogą uzupełniać zespoły i uwalniać czas dla ludzi, aby mogli robić to, co ludzie robią najlepiej: interakcje międzyludzkie, wspólne projektowanie i kreatywność.

Niektóre role są po prostu lepiej dostosowane do robotów i sztucznej inteligencji. Na przykład wprowadzanie danych lub wykwalifikowani inżynierowie kopiujący i wklejający projekty instalacji lub sortujący ciężkie i brudne odpady budowlane we wspomnianym wcześniej przypadku. Automatyzacja pozwala na szybkie i wydajne przetwarzanie większych ilości danych, a właściwie obiektów.

Zamiast „Wrócę” z groźnym, ciężkim austriackim akcentem, być może lepszym hasłem dla robotów powinno być „wrócimy… i jesteśmy tutaj, aby pomóc”.

Tom Freyberg jest wielokrotnie nagradzanym dziennikarzem oraz założycielem i dyrektoremfirmy Atlantean Media, która specjalizuje się w tworzeniu treści dla globalnego sektora wodnego.

You might also like...